środa, 26 czerwca 2013

Doświadczenia staruszka (6)

Po odebraniu wyników badań analitycznych dla mojej cioci udałem się w kierunku ulicy Dąbrowskiego. Postanowiłem trochę zwiedzić Poznań. I wtedy zauważyłem  ludzi idących jezdnią w ubraniach roboczych.  Nie miałem pojęcia o co chodzi. I nagle wśród maszerujących był mój kolega z mojej rodzinnej wioski, o imieniu Geniu. Dołączyłem do niego, a ponieważ Geniu mnie dobrze znał, dlatego robotnicy mnie uznali za swego. I wtedy dowiedziałem, że maszerują w kierunku placu Zamkowego, gdzie zmierzają robotnicy z rożnych zakładów Poznania, takich jak Cegielski, Pomet, ZNTK. I ja oczywiście też udałem też się razem z nimi. Przepraszam wszystkich, że piszę tak krótkie posty, ale piszę tylko lewą ręką i jednym palcem, ponieważ prawą rękę mam w niedowładzie. 

Brak komentarzy: