niedziela, 25 sierpnia 2013

Kochana Zofiówka (4)

Dalej nie wiedziałem o co jestem podejrzany.  Dowiedziałem się o tym przez przypadek. Podczas mojego pobytu na ormo,  zadzwonił telefon. Ponieważ to było małe pomieszczenie, dlatego całą rozmowę słyszałem i dowiedziałem się, że  dokonałem sabotażu i przeciąłem piłką metalową kabel centralnego strzelania. W tym okresie, po wyjeżdzie załogi z dołu, tak to się odbywało. 
A doskonale wiedziałem, że nie zrobiłem tego. Po pewnym czasie znowu pojawili się ci panowie z sb  zabrali mnie do samochodu i zawieżli mnie do komendy milicji w Jastrzębiu Zdroju. I tam się zaczęło. Wiedziano o mnie wszystko. Nawet to, że mam siostrę we Francji, tak jak bym winien temu. Oczywiście ustawiono tak światło, aby świeciło w moje oczy. Jeden z nich zapytał się mnie, czy przyznaje się do winy. I tak w kółko to trwało do 21-ej. 

Brak komentarzy: